
Przedmiotem metamorfozy Sebastiana, mojego kolegi ze studiów była
walizka, która zmieniła nie tylko wygląd ale także zastosowanie. W latach 50.
zwiedziła pewnie niejedno miasto dziś służy jako stolik kawowy.
Jak udało się Wam zdobyć walizkę?
Długo szukaliśmy idealnej walizki na różnego rodzaju portalach
aukcyjnych. Bo to nie mogła być zwykła walizka … musiała mieć to coś. To
musiała być miłość od pierwszego spojrzenia, i po starannym przeszukaniu portalu OLX.pl
znaleźliśmy tą idealną. Odkupiliśmy wymarzony przedmiot, który niechciany
zalegał poprzedniemu właścicielowi.
Skąd pomysł na
takie jej zastosowanie ?
Pomysł na zrobienie nietypowego stolika wziął się stąd iż jestem
fanem telewizyjnych programów o tematyce urządzania mieszkania jak np. „Dorota
Was urządzi” skąd czerpie inspirację a później, gdy pojawia się natchnienie -
dokładnie jak w bajce pomysłowy Dobromir biorę się za szukanie elementów,
narysowanie projektu na kartce aby zwizualizować swój pomysł. Tak też i było
tym razem w pewnym programie Dorota Szelągowska zrobiła z walizki ławę do
przedpokoju co zainspirowało mnie do wykonania stolika kawowego.
Jakich farb używaliście ?
Czarny farba do przywrócenia kontur walizki. Następnie
przykręciłem drewniane nóżki a cała walizka została pomalowana specjalnymi
farbami kredowymi Annie Sloan.
Jakich innych prac wymagała walizka?
Walizka po zakupie wymagała trochę przygotowania gdyż jej
metalowe elementy zardzewiały. Przy użyciu wełny stalowej na tyle ile się dało
pozbywałem się rdzy. Powiem szczerzę że wełna stalowa robiła to czego od niej
wymagałem. Stalowe elementy zaczęły lśnić. Drewniane zewnętrzne elementy
również wymagały przytarcia. Od środka do górnego wieka została przyklejona
sklejka, ma to za zadanie utwardzić górną część walizki by mogła spełniać swoje
nowe zadania: stolika kawowego.
Ile czasu zajęła metamorfoza ?
Metamorfoza zajęła trochę czasu gdyż robiłem to w wolnej chwili. Z
racji że każdego dnia miałem mało czasu praca zajęła mi 2 tyg. Choć osobiście
uważam, że nie ważne czy praca zajmuje nam kilka godzin czy nawet w najgorszym
wypadku kilka-kilkanaście miesięcy. Najważniejszy jest efekt końcowy.
Jak kosztowana była metamorfoza?
Ciężko powiedzieć ale myślę że około 200 zł. W cenie są już farby
oraz zakup przedmiotu.
Jak się sprawdza w roli stolika. Czy nadal się otwiera ?
Sprawdza się bardzo dobrze, spełnia swoje zadania i oczekiwania.
wytrzymuje spory ciężar ( przetestował to synek naszych sąsiadów, gdy na niej
usiadł) Walizka oczywiście otwiera się ale z racji, iż wewnętrzna metamorfoza
nie jest jeszcze skończona ponieważ ciągle szukam idealnego materiału walizka
jest zamknięta. Efekt końcowej metamorfozy uzupełniłem serwetkami ryżowe
przyklejanymi do walizki metodą decoupage.
Jak podoba się Wam efekt końcowy?
Osobiście jestem zadowolony, narzeczona gdy nie było naklejek na
walizce (gdy była tylko pomalowana) nie była zachwycona, ale po pełnej
metamorfozie zewnętrznej walizka podobała jej się już bardziej.
- Sebastian
jest świetny jestem zachwycona - INKA
OdpowiedzUsuńJest fajny. Ja bym wolała czarny
OdpowiedzUsuńOsobiscie wole oryginal, ma w sobie to cos.
OdpowiedzUsuńhej - jak z każdą metamorfozą, wszystko zależy od indywidualnego podejścia, Sebastian chciał zmienić i był zadowolony ! :) - to najważniejsze ;)
UsuńTo straszne. Akurat ta waliza była piękna sama w sobie wystarczyła renowacja, nie niszczyć pięknych antyków. Wszystko musi wyglądać jak z Ikei. Nie zachęcać innych do niszczenia i propagowania złego gustu.
OdpowiedzUsuń